The Prodigy – Smack My Bitch Up – nie zobaczysz go na YouTube
Ten teledysk ciężko jest znaleźć w wersji nieokrojonej na YouTube ze względu na liczne sceny zawierające przemoc, sex i narkotyki. Videoklip w nieocenzurowanej wersji można obejrzeć na kanale Vimeo agencji filmowej, w której swoją wizytówę ma Thomas Lagerman, czyli pan odpowiadający za montaż zdjęć do Smack My Bitch Up. Piosenka pochodzi z trzeciego albumu studyjnego The Prodigy – „The Fat of the Land” z 1997 r. Niewątpliwie jest to jeden z ważniejszych albumów w historii muzyki elektronicznej. Powstał on w okresie gdy ambitna taneczna muzyka elektroniczna kojarzona z kulturą techno przenikała do mainstreamu za sprawą takich artystów jak The Prodigy, Chemical Brothers czy Fatboy Slim.
ULTRAMAGNETIC MC'S i travis barker
Tekst piosenki stanowi jedna fraza „Change my pitch up / Smack my bitch up” którą to wyjętą z kontekstu można przetłumaczyć jako „Nakręcam się dając klapsa mojej suce”. Jednak po konsultacji ze specem od angielskiego (pozdro Pestka) to tłumaczenie może nie być trafne, gdyż jak trafnie on zauważył – zdanie to nie zawiera konstrukcji przyczynowo skutkowej, czyli np może oznaczać że laska go wkurza i dostaje z liścia, chociaż wolę ten pierwszy wariant. Wers ten wysamplowany został z kawałka „Give the Drummer Some” hiphopowej formacji Ultramagnetic MCs, która powstała w 84 roku, a utwór pochodzi z debiutanckiego studyjnego albumu pt. „Critical Beatdown”. Niewątpliwie ta piosenka inspirowała nie tylko Liama i Keitha, ale również innych artystów np znanego amerykańskiego perkusistę Travisa Barkera, który nazwał swój solowy debiutancki album właśnie „Give the Drummer Some”. Swoją drogą warto sprawdzić to wydawnictwo ze względu oczywiście na pomysłową grę Travisa który pięknie podbija rytm w hiphopowych podkładach do kawałków, w których znajdziemy gościnne występy świetnych raperów światowej klasy takich jak: Lil Wayne, RZA, Snoop Dogg, Ludacris, Yelawolf, Busta Rhymes, Tech N9ne, B-Real i jeszcze kilku innych kozackich MC’s. Pierwszy singiel promujący tą płytę został przewrotnie nazwany „Can a Drummer Get Some” i muszę tutaj napomknąć, że pomimo 10 lat na karku wideoklip do tego numeru nie zestarzał się.
inspiracje Jonasa Akerlunda
Dobra, ale tematem jest Smack my bitch up – najlepszy według mnie teledysk angielskiego tria The Prodigy. Reżyserem klipu jest Jonas Akerlund – szwed który w latach 1983-84 był perkusistą znanego deathmetalowego zespołu Bathory. Przed telefonem z propozycją zrealizowania videoklipu dla anglików, Jonas był już w Szwecji znanym reżyserem ruchomych obrazków muzycznych. Pracował między innymi z Roxette i ze znakomitym szwedzkim zespołem Whale.
„Tak, cóż… to był mój pierwszy teledysk” – wspomina reżyser. „zrobiłem kilka rzeczy w Szwecji, ale to była moja pierwsze zagraniczne zlecenie. The Prodigy to była wtedy naprawdę wielka sprawa, więc byłem bardzo zdenerwowany”
Co ciekawe Jonas był już bliski zrezygnowania z tego zlecenia z powodu braku wystarczająco dobrego pomysłu. Na szczęście mniej więcej w tym czasie pewnego wieczoru spotkał się ze swoim przyjacielem w stolicy Dani. Melanż w Kopenhadze poniósł ich do tego stopnia, że Jonas obudził się następnego dnia w dość dziwnych okolicznościach nie pamiętając co działo się w nocy. Relacja przyjaciela który pamiętał nieco więcej z wizyty z knajpach i innych toplessach zainspirowała go właśnie do stworzenia teledysku z perspektywy osoby, która udaje się na piątkowy wypad na miasto. Nie będę tu analizował poszczególnych ujęć tak jak zrobiłem to w przypadku Childish Gambino. Dla wnikliwych i uważnych napiszę tylko, że opisana markerem płyta CD, która odpalana jest na początku historii to solowy album Liama Howletta, będący kompilacją zmiksowanych fragmentów utworów wykonawców, którzy inspirowali go w tamtych czasach
Gdy Jonas przesłał faxem do zespołu pierwszy maszynopis z zarysem pomysłu i opisem scen wywołał zdenerwowanie u Liama i ekipy, gdyż twierdzili, że nie mogą mieć tak ostrych scen w teledysku. Wytwórnia bała się że teledysk nie będzie emitowany w telewizji i w związku z tym nie spełni swojego promocyjnego zadania. Reżyser wspomina, że po przesłaniu do wytwórni zajawki dostał nawet fax (tak tak, nie zapominajmy że mamy 1997 rok) o treści ‘We don’t like the video, stop working on it.’ Jak się okazało tym razem spece od marketingu muzycznego mylili się. Pomimo groźby utraty kontraktu Jonas kontynuował pracę nad wideoklipem. Atmosferę na planie wspomina bardzo dobrze. Reżyser podkreśla w wywiadach, że nikt nie ucierpiał i nie było żadnych bijatyk ani prawdziwych substancji odurzających na planie. Po zakończeniu zdjęć i zmontowaniu całości wysłał gotowy teledysk bezpośrednio do Liama Howleta na kasecie VHS. Po jakimś czasie ktoś z zespołu albo manager zadzwonił do niego informując, że są zachwyceni efektem końcowym. W dzień premiery klipu piosenką Smack My Bitch The Prodigy otworzyli swój występ na festiwalu w Glastonbury.
W przeciwieństwie do wielu efekciarskich klipów w których pokazuje się dragi, cycki i mordobicia – ten zrealizowany został w taki sposób że wszystko się zgadza. Jest to po prostu świetnie opowiedziana nihilistyczna historyjka z zaskakującą puentą której tak często brakuje wideoklipach muzycznych. Nie było trudno przewidzieć, że teledysk nie będzie puszczany przez duże korporacje medialne takie jak np BBC (chociaż MTV emitowało go w godzinach nocnych). Burza medialna, którą wywołał wideoklip spowodowała, że Jonas stał się rozpoznawalnym reżyserem oraz już na zawsze przylgnęła do niego etykieta faceta który zrobił TEN teledysk The Prodigy. Krótko po tym wydarzeniu jego kariera nabrała tempa, a z jego usług Zaczęli korzystać tacy artyści jak Paul McCartney, Madonna, Beyonce, Lenny Kravitz, Metallica, Jamiroquai, Lady Gaga i wielu innych graczy liczących się w świecie muzycznym. Pełna lista teledysków Jonasa Akerlund’a dostępna jest na wikipedii.
Related Posts
1 Komentarz
komentarze
Romeo
Ach te lata 90te...